piątek, 15 lipca 2016

#summervibes

Dzisiaj pokażę Wam chyba moją ulubioną sesję, bo wszystko, o czym opowiem i co Wam zaprezentuję jest mi niesamowicie bliskie. Tę sesję tak naprawdę tworzy klimat i dodatki. Stylizacja jest niesamowicie prosta, ale właśnie takie lubię najbardziej. Czarne obcisłe sukienki totalnie mnie zauroczyły w tym sezonie. Mam już 3 o rożnych długościach i fasonach, ale tej mogłabym praktycznie nie zdejmować. ;) Jest z miłego, lekkiego materiału, dopasowuje się do ciała i sylwetki jak druga skóra i jak Wam powiem, że kosztowała 39,90zł, to chyba też tak ją pokochacie, jak ja. ;) Materiał jest w delikatne, cienkie prążki i nie wiem skąd H&M go wytrzasnął ale nie rozciąga się, nie gniecie i cały dzień trzyma fason razem z właścicielką. ;) 

Jak dla mnie nie ma lepszej stylizacji na lato niż kobiece sukienki lub spódniczki połączone ze sportowymi butami. Po kilku sezonach noszenia białych Conversów, w końcu znalazłam godnego zastępcę i kupiłam białe Adidasy Superstar. To był świetny wybór, bo są wygodne, nie brudzą się jak trampki i pasują do wielu stylizacji. 





 


Ci, którzy mnie znają, wiedzą, jak ważne są dla mnie dodatki. W lato, kiedy tych ubrań jest na nas minimalna ilość, one jak nigdy stają się ważne. Dlatego biżuteria, piękne paznokcie, zadbane ciało, czy fryzura, dopełniają look. Do tego wszystkiego dodam wyjątkowe miejsca, którymi można się cieszyć w lato. Sesja powstała w Lake Park Wilanów, który choć na chwilę pozwolił mi przenieść się w surferski klimat, który uwielbiam. Zanim zostałam mamą, kilka sezonów uczyłam się pływać na windsurfingu na półwyspie helskim i pokochałam ten sport i atmosferę. Mam nadzieję wkrótce do tego wrócić, ale póki co upajałam się samym klimatem, dostępnym zaledwie 10 minut od centrum Warszawy. ;) 

Minimalizm w stroju regularnie odbijam sobie w mocnych, wyrazistych dodatkach. :) Dlatego postanowiłam trochę poeksperymentować i spełnić swoje letnie marzenie o długim warkoczu i kobiecych paznokciach, które nadadzą moim dłoniom wdzięku. Nie to, że mi go brakuje, ale jednak dłonie byłej piłkarki ręcznej nie należą do zbyt subtelnych. ;) 
Fryzurę wykonała mi Ewa, która prowadzi Salon Urody Mistique i świetnie wykonuje różne czesania. Kiedyś już podejmowałyśmy próby czesania z warkoczem, ale jednak to nie było to. ;) Po prostu mam za krótkie i za cienkie włosy aby uzyskać pożądany przeze mnie efekt. Ewa poradziła mi, żeby kupić w Rossmanie syntetyczne przedłużki do włosów, z którymi wykona tę fryzurę. Na początku nie byłam ich pewna, ale miałam mało czasu i poszłam na całość. ;) Efekt według mnie jest mega naturalny i o to właśnie chodzi ze wszystkimi eksperymentami z przedłużaniem, czy powiększaniem. ;)




Dla mnie kolejnym ważnym oprócz włosów elementem, który zdobi kobietę, są jej dłonie. Zakładając piękne bransoletki, czy pierścionki, nie możemy zapominać o skórze dłoni i o paznokciach. Od kiedy pamiętam, mam hopla na punkcie dopasowania koloru paznokci do stylizacji. Żeby móc korzystać z urodzaju kolorów, jakie są dostępne w tym sezonie, postanowiłam je delikatnie przedłużyć. Ale znów, tak jak ze wszystkim, co związane z poprawianiem urody, trzeba to zrobić z gustem i wyczuciem. Dlatego oddałam swoje paznokcie w ręce dziewczyn z Elle Clinic. To nowe, modne miejsce na mapie urodowej Warszawy, które myślę, że szybko zdobędzie serca kobiet. Powiem Wam, że uwielbiam prowadzić bloga między innymi właśnie dlatego, że poznaję dzięki niemu wspaniałych ludzi. Laura, która jest managerem kliniki stworzyła tam tak dobrą atmosferę, że aż przyjemnie jest spędzić kilka godzin na mani&pedi. :) I to, co dla mnie jest mega ważne, to idea holistycznego podejścia do ciała i duszy kobiety, z jaką obsługiwane są klientki. W Elle na każdym kroku ważne są detale, filozofia dbania o siebie, no i jakość. Ja akurat uwielbiam dostrzegać najmniejsze szczegóły, bo to one budują autentyczność. I na przykład do pysznej kawy otrzymasz zamiast cukru naturalny ksylitol, a podczas utwardzania lakieru w lampie, Twoje dłonie poddawane są pielęgnacji. Jak? Jako smaczek powiem Wam, że Elle Clinic jako jedna z pierwszych posiada lampę Victoria Vynn z działaniem anti-aging. :) Możecie poznać tę funkcję po charakterystycznym, różowym kolorze światła, który widać na zdjęciu. :) Justyna wykonywała mi stylizację paznokci i zrobiła to z dużym wyczuciem. Nie chciałam efektu sztucznej dłoni, zależało mi na nadaniu moim rękom kobiecości i co najważniejsze, chciałam swobodnie móc pisać na komputerze. ;) Sami zobaczcie na zdjęciach z backstage'u efekt i miejsce, bo ja jestem zachwycona. <3

A teraz...NIESPODZIANKA...! Laura z Elle Clinic przygotowała dla Was 15% zniżkę na hasło fajnaizadbana, ważną do końca wakacji...!!!








A tak prezentował się mani na sesji, jak dla mnie to genialne połączenie z białym, czarnym i złotym... :)

Fot. Katarzyna Kurzyńska

Sukienka: H&M 
Buty: Urban City
Mani: Elle Clinic (lakier Indigo kolor Bahama Mama)
Biała bransoletka: Minty Dot
Naszyjnik: Minty Dot
Przedłużki do włosów: Rossman

4 komentarze: